Sięgnąłem do mojego szkolnego łobuza, ale nie dostałem przeprosin — 2024

Sfotografowana przez Poppy Thorpe Był rok 2010, Rihanna była „Jedyną dziewczyną (na świecie)” iw wieku 16 lat zaczynałam właśnie nowy rozdział w moim życiu. Większość mojego dzieciństwa spędziłem w słabo radzącej się londyńskiej państwowej szkole powszechnej, ale po zdaniu egzaminów GCSE otrzymałem miejsce w lepszej szóstej klasie w czymś, co BBC News określiło kiedyś jako „liściasty, zamożny Ealing”. Przez całe liceum wyśmiewano mnie bezlitośnie za to, co inne dzieci uznały za niepotrzebne używanie „długich słów”. Patrząc wstecz, zdaję sobie sprawę, że to było znęcanie się. Byłem książkowy, ale tylko dlatego, że szukałem eskapizmu na kartach moich ulubionych powieści.Reklama

Pewnego lata, zanim zacząłem szóstą klasę, postawiłem sobie wyczerpujące (i prawie niemożliwe) zadanie przeczytania wszystkich klasyków. Takim dzieckiem byłem. Tego lata zostałem zaproszony do letniej szkoły dla „uzdolnionych i utalentowanych dzieci z ubogich środowisk”. Dla mnie w tamtym czasie był to ogromny przywilej. Szkoła letnia odbywała się na Uniwersytecie Cambridge, gdzie od 10 roku życia moim marzeniem było studiowanie. Oboje moi rodzice byli uchodźcami z Somalii; nie mieli szansy pójść na uniwersytet. Naprawdę nie mogę wyrazić dumy, którą poczułem, gdy postawiłem stopę w college'u w Cambridge. Aby upamiętnić nasz czterodniowy pobyt na uniwersytecie, wszyscy w letniej szkole otrzymali granatową bluzę z kapturem z napisem „University of Cambridge” wielkimi białymi literami z przodu. Kochałem moje, ceniłem to. Korzystałam z każdej okazji, aby nosić go przez pozostałe długie letnie dni, kiedy wróciłam do domu. To było przypomnienie, że pewnego dnia będę mógł sam tam studiować. Potem nadszedł wrzesień i zacząłem swoją nową, błyszczącą szóstą klasę. Wcale nie byłem zdenerwowany, ale raczej podekscytowany perspektywą poznania nowych przyjaciół i zbliżenia się o krok do mojego celu: Uniwersytetu Cambridge. Pierwszego dnia wszyscy uczniowie – około 100 z nas – zostali zabrani do środka lasu, gdzie zostaliśmy zmuszeni – przepraszam, to znaczy zachęceni - nawiązać więź z naszymi nowymi kolegami z klasy.Reklama

Był deszczowy, pochmurny jesienny dzień i naciągnąłem bluzę z kapturem na głowę, by chronić się przed mżącym brytyjskim wiatrem, który sprawia, że ​​przemokniesz, gdy próbujesz zająć się swoim biznesem. Około południa, kiedy byliśmy zajęci nauką wspinania się po prowizorycznej ścianie, chłopak, którego właściwie nie poznałam – nazwijmy go James – spojrzał na mnie i odwrócił się z obrzydzeniem. - Powinieneś to zdjąć - warknął James z podrasowanym akcentem, takim, jaki można uzyskać tylko mieszkając w domu, w którym od kropki dnia uczono cię „prawidłowego mówienia”. 'Dlaczego?' – spytałam, nie rozumiejąc, o co mu chodziło. Tłumaczył mi, że ponieważ jego matka wyjechała do Oksfordu, a ojciec do Cambridge, ma znacznie większe szanse na znalezienie miejsca w Oxbridge i że powinienem „po prostu się poddać”. Należy zauważyć, że ten osobnik był biały, męski i z klasy średniej, a więc tak – miał rację – tak było statystycznie bardziej prawdopodobne, że będzie studiował w Oxbridge. Od dawna jest to przyrodzone ludziom takim jak on.

Szukanie przeprosin lub otwieranie dialogów z łobuzami z dzieciństwa może być znakiem, że szukasz rozwiązania.





Dr Victoria Khromova Tak jak jego drwiny i drwiny nie ustały w ciągu następnych dwóch lat, słowa, które wypowiedział tego dnia, pozostały ze mną. Sprawili, że chciałem mocniej walczyć o moje osiągnięcia. Na szczęście rozstaliśmy się, kiedy wyjechałem studiować historię na… Uniwersytecie Cambridge. Przeskoczmy o kilka lat do moich wczesnych lat dwudziestych. Jestem na randce z facetem w modnym barze w Oksfordzie (uwaga na spoiler: to nie działa) i dowiadując się, gdzie chodziłem do szkoły, pyta mnie: „Och! Znasz Jamesa? Okazało się, że mężczyzna, który się do mnie zalecał, mieszkał z nikim innym, jak z moim szkolnym tyranem. Poczułam takie samo poczucie wstydu, jakie czułam tamtego deszczowego dnia, kiedy James sprawił, że poczułam się zdemaskowana i upokorzona przed naszymi kolegami z klasy, zanim jeszcze ich poznałam.ReklamaNie mogłam przestać o tym myśleć i przeżywać to przez kilka następnych dni, więc wysłałam wiadomość do Jamesa na Facebooku. Napisałem, że mnie nie docenił i rzeczywiście dotarłem do Cambridge i ukończyłem studia z historii. Słyszysz historie o prześladowcach, którzy ich przepraszają, o odkupieniu i emocjonalnym rozwiązaniu. Nie to dostałem. Po namyśle nie wiem, czego szukałem od tego człowieka, który celowo sprawił, że poczułem się mały, ale nie spotkałem się z wyrzutami sumienia. Wszystko, co dostałem, to sarkastyczne „dobrze zrobione”. Szukałam wyjaśnienia, więc porozmawiałam z dr Victorią Khromovą, psychiatrą dzieci i młodzieży. Wyjaśnia, że ​​zdolność osoby do odczuwania wyrzutów sumienia z powodu swoich przeszłych działań zależy od tego, gdzie ta osoba jest w swoim życiu. I dodaje, żebym otrzymała przeprosiny, których być może szukałam (nawet jeśli nie zdawałam sobie z tego sprawy), mój szkolny tyran musiałby pomyśleć, że jego działania są nie do przyjęcia. To wymagałoby od niego zastanowienia się nad swoim zachowaniem. Dr Khromova mówi: „Szukanie przeprosin lub nawiązywanie dialogów z łobuzami z dzieciństwa może być oznaką, że szukasz zakończenia”. W przeciwieństwie do mnie, 32-letnia Claudia Colvin spotkała swojego łobuza z dzieciństwa w późniejszym życiu zupełnie przypadkowo. Claudia jest Anglikiem/Włoszką i część swojej edukacji ukończyła we Włoszech. W tym czasie, jak sama mówi, „Włochy nie były bardzo zróżnicowane”. Jej jaśniejsza skóra i rude włosy przyciągały niechcianą uwagę.ReklamaJeden konkretny chłopiec nieustannie podkopywał jej i jej szkolne osiągnięcia do tego stopnia, że ​​przyswoiła sobie jego komentarze i bagatelizowała siebie. Pewnego dnia ukradł jej pieniądze na lunch – banknot 5 euro. Z powodu tych doświadczeń Claudia mówi, że spędziła wiele swoich nastoletnich lat, czując się jak „dziwna osoba” i że była zbyt „inna”. Wszystko zmieniło się w jej dorosłym życiu, gdy nabrała pewności siebie i nauczyła się akceptować rzeczy, które czynią ją wyjątkową. Claudia mówi: „Jestem naprawdę dumna z tego, jak daleko zaszłam. Bycie prześladowanym było okropne, ale dało mi inspirację i motywację do założenia własnej firmy silent disco, która inspiruje ludzi do bezwzględnego, bezwstydnego bycia sobą poprzez taniec i nie zmieniłbym tego na nic na świecie”. W 2017 roku założyła tę firmę razem z pracą i była w kawiarni z matką, pijąc kawę. Spojrzała na ich kelnera i zdała sobie sprawę, że to ten sam chłopak – teraz mężczyzna – który znęcał się nad nią w gimnazjum. Rozpoznał ją, a Claudia powitała go serdecznie, ale nie wspomniała o napiętych relacjach, które dzielili jako nastolatkowie. Claudia mówi, że przeniosła się w tym momencie; była zadowolona z kierunku, w jakim obrało jej życie i nie czuła potrzeby jakichkolwiek przeprosin. Zamiast tego, kiedy wychodziła, dała kelnerowi 5 euro napiwku, aby powiedzieć: „Ukradłeś mi, kiedy nie miałem dużo pieniędzy, a teraz jestem w stanie dać ci tę samą kwotę z powrotem”.Reklama

Nasze wspomnienia mają nad nami tylko tyle władzy, na ile pozwalamy. Szukanie przeprosin i zemsty może być kosmetycznym rozwiązaniem głębszego uzdrowienia, którego potrzebujemy sami.



Dr Khromova mówi: „Jednym ze sposobów, aby przejść dalej, jest danie sobie zamknięcia zamiast szukania go u innych”. Claudia dała sobie spokój – jest to jeden ze sposobów radzenia sobie z nierozwiązaną traumą, którą nosimy z dzieciństwa. Dzięki przetwarzaniu, które zrobiła Claudia, nie musiała niczego szukać od swojego byłego łobuza. Dr Khromova zwraca również uwagę, że komentarze naszych łobuzów z dzieciństwa, które nas najbardziej bolą, to te, w które sami potajemnie wierzymy. Przez całe dzieciństwo byłem nieustannie podważany i niedoceniany. Jako kolorowa imigrantka z klasy robotniczej wiele osób nie sądziło, że zajdę daleko. Myślę, że do pewnego stopnia to zinternalizowałem. Przez większość życia byłem pochłonięty poczuciem udowadniania siebie wszystkim; gdy dorosłam, zdałam sobie sprawę, że jedyną osobą, której muszę cokolwiek udowadniać, byłam sama. Jednak aby przejść dalej i naprawdę się wyleczyć, dr Khromova mówi, że musisz „zaktualizować swój system wierzeń i zmienić sposób, w jaki siebie postrzegasz. Co może być przerażające, ponieważ możesz czuć, że tracisz część siebie. Nie dostałem przeprosin od faceta, który znęcał się nad mną w szkole. Do diabła, ledwo otrzymałem potwierdzenie. Ale nauczyłem się, że nasze wspomnienia mają nad nami tylko tyle władzy, na ile pozwalamy. Szukanie przeprosin i zemsty może być kosmetycznym rozwiązaniem głębszego uzdrowienia, którego potrzebujemy sami.